sobota, 2 lipca 2011

W zawieszeniu

Chciałabym napisać, że wreszcie ruszyliśmy z budową ale nie ma tak miło w naszym kraju. Mamy kilka dokumentów więcej gotowych ale ciągle czekamy na projekt - zostawiam to bez komentarza. Oboje z mężem pracujemy (i to dość dużo, żeby zarobić na dom), więc nie mamy wiele czasu na załatwianie formalności. Czasami najzwyczajniej, jak to ludzie, opadamy z sił.
Bez pozwolenia na budowę nie możemy też dostać pozwolenia na wycięcie kilku iglaków z działki. Jeśli ktoś planuje posadzić na działce inne drzewa niż owocowe radzę się dobrze zastanowić. Za kilkanaście lat może się nam zmienić wizja na ogród a drzewo bez poważnego powodu wyciąć nie można. Rozumiem, że chodzi o ochronę środowiska ale tak naprawdę to nie wiem co to ma do mojego ogrodu. Przecież, nie chcę mieć łysej działki, lubię siedzieć w cieniu drzewa latem. Naprawdę nie wiem co o tym myśleć.
Jestem bardzo cierpliwą osobą i realizuję marzenie swojego życia. Gdyby nie to nie podjęłabym się takiego zadania. Zobaczymy ile wytrzymam. Trzymajcie kciuki :)