piątek, 16 grudnia 2011

Mamy pozwolenie!!!

Wreszcie mamy pozwolenie na budowę!!! Szczerze mówiąc, myślałam, że będę skakała z radości gdy już dostaniemy to pozwolenie. Niestety szara rzeczywistość mnie dobiła. Pieniędzy wystarczy nam na wybudowanie fundamentów i ścian (przy dobrych wiatrach). A to jest ok 20% całych wydatków. Na dodatek około miesiąc temu straciłam pracę, więc nie mam nawet tej jałmużny (którą zarabiałam) żeby odkładać. No i nie dostaniemy kredytu na budowę.
Tak czy inaczej domek wybudujemy. W końcu, powoli, spełnia się moje marzenie...

niedziela, 25 września 2011

Na dobrej drodze

Wreszcie się doczekałam projektu!!! Po 6 miesiącach. Oczywiście musieliśmy zmienić architekta. Za wcześnie się nachwaliłam. Nowa Pani architekt po 3 tygodniach wysłała nam już taki projekt o jakim marzyłam albo nawet nie śniłam. Nie będę za bardzo chwalić, żeby nie zapeszyć :) Teraz czekamy na dokładne rysunki i dokumentację.
A oto zdjęcie działeczki 'z lotu ptaka', czyli z balkonu w domu teściów:
Działka wymaga sporo pracy, ale mąż zakupił już nową zabawkę w postaci kosiarki do trawy i działa. Przedarcie się przez te chaszcze nie jest takie łatwe.
Pewnie dopiero na wiosnę będę mogła zamieścić zdjęcie z placu budowy. Niestety nie wszystko w życiu układa się według wymarzonego harmonogramu ale myślę, że tak miało być. Teraz tylko wygrać w totka i do dzieła :)

sobota, 2 lipca 2011

W zawieszeniu

Chciałabym napisać, że wreszcie ruszyliśmy z budową ale nie ma tak miło w naszym kraju. Mamy kilka dokumentów więcej gotowych ale ciągle czekamy na projekt - zostawiam to bez komentarza. Oboje z mężem pracujemy (i to dość dużo, żeby zarobić na dom), więc nie mamy wiele czasu na załatwianie formalności. Czasami najzwyczajniej, jak to ludzie, opadamy z sił.
Bez pozwolenia na budowę nie możemy też dostać pozwolenia na wycięcie kilku iglaków z działki. Jeśli ktoś planuje posadzić na działce inne drzewa niż owocowe radzę się dobrze zastanowić. Za kilkanaście lat może się nam zmienić wizja na ogród a drzewo bez poważnego powodu wyciąć nie można. Rozumiem, że chodzi o ochronę środowiska ale tak naprawdę to nie wiem co to ma do mojego ogrodu. Przecież, nie chcę mieć łysej działki, lubię siedzieć w cieniu drzewa latem. Naprawdę nie wiem co o tym myśleć.
Jestem bardzo cierpliwą osobą i realizuję marzenie swojego życia. Gdyby nie to nie podjęłabym się takiego zadania. Zobaczymy ile wytrzymam. Trzymajcie kciuki :)

niedziela, 8 maja 2011

Porządki na działce

Podczas ostatnich weekendów zaczęliśmy porządkować naszą działkę przed budową. Niektóre drzewka owocowe trzeba usunąć. Część z nich była tak stara, że pewnie niedługo same by się poprzewracały. Załączam zdjęcia naszego dzieła zniszczenia :

I jeszcze zdjęcie mojego osobistego drwala w akcji :)

Co niedzielę jesteśmy tak wykończeni, że już niewielki z nas pożytek a jeszcze tyle do zrobienia. Wkrótce chcemy wynająć koparę i wyrwać korzenie drzew, które ścięliśmy. Trzeba też przesadzić drogocenną magnolię mojej teściowej aby nie została zniszczona podczas budowy. No a w międzyczasie załatwiamy całą papierologię.

sobota, 30 kwietnia 2011

Lista spraw do załatwienia :(

Niedawno byliśmy u naszej Pani architekt dogadać szczegóły projektu domu. Jeśli ktoś ma zamiar budować się w okolicy Jaworzna (woj. śląskie) mogę szczerze polecić tę panią. Podała nam listę spraw do załatwienia przed załatwianiem pozwolenia na budowę, omówiliśmy różne materiały budowlane, układ pomieszczeń w domu, ułożenie domu względem kierunków świata itp. Spotkanie trwało ok 2 godziny. Teraz czekamy na szkic projektu.
Ponieważ budujemy na terenie gdzie są szkody górnicze, sprawy się komplikują. Ale! Nic mnie nie powstrzyma i nie zniechęci do budowy mojego wymarzonego domku  haha

A oto lista spraw do załatwienia:
1. wystąpić do kopalni, "nad" którą się budujemy o warunki geologiczno-górnicze
2. do geologa- badania geotechniczne (z uwzględnieniem oczyszczalni ścieków)
3. do MPWiK- o warunki dostawy wody i odbioru ścieków
4. do energetyki- o warunki dostawy energii elektrycznej
5. do MZDiM- o warunki zjazdu z drogi publicznej na naszą działkę (to ewentualnie możemy pominąć, ponieważ mamy też dojazd z prywatnej drogi)

Trochę tego jest a w dodatku nie mamy jeszcze zakończonej sprawy z notariuszem. Mam nadzieję, że wkrótce zaczniemy porządki na działce. Przynajmniej będę miała wrażenie, że już coś się dzieje.

A tak to się zaczęło...

Witam wszystkich zainteresowanych!!!  
Budowa mojego wymarzonego domu zaczęła się ok 5 miesięcy temu od przepisania działki moich teściów na mnie i na męża. Zanim to mogło być zrealizowane należało zebrać masę różnorakich papierów. Niestety nie mogę udzielić porady w tej kwestii (jakie dokumenty trzeba zebrać), ponieważ po pierwsze: niewiele z tego zrozumiałam, po drugie: każda sprawa jest bardzo indywidualna. U nas wplątani w to byli nawet pradziadkowie :) Szkoda gadać. Kosztowało to nas ok. 4 tyś zł, razem z potrzebnymi do aktu notarialnego dokumentami. Ale uwaga, ja jeszcze nie jestem właścicielem działki. Mój mąż może z nią zrobić co chce bez mojej wiedzy (tu śmiech, mój oczywiście). Chcieliśmy zaoszczędzić na podatku od darowizny (kolejne 4 tyś) i robimy to na raty, tak jak doradził nam notariusz. Jak na tym wyjdziemy czas pokaże a ja na pewno o tym napiszę.
Rozpoczynającym budowę mogę poradzić jedno: Uzbrójcie się w cierpliwość- to potrwa. 

Załączam zdjęcia naszej działki. Niedługo zaczniemy robić na niej porządki więc trochę się zmieni. Działeczka ma ok 1700m2.
 
Jeszcze jedno zdjęcie od ulicy: